„Na śmierć Andrzeja Struga”
Takim wierszem Władysław Broniewski pożegnał pisarza, działacza praw człowieka, socjalistę Andrzeja Struga, zmarłego w 1937 r. Andrzej Strug wielokrotnie w swoich dziełach (cykl „Ludzie podziemni”, „Jutro”, „Dzieje jednego pocisku”, „Portret”) mówił o dramacie rewolucjonistów, sam zresztą brał udział w Rewolucji 1905 roku jako przedstawiciel Wydziału Wiejskiego Polskiej Partii Socjalistycznej.
„Na śmierć Andrzeja Struga”
Nas zrodzili ludzie podziemni
i nad naszą się działy kołyską,
pośród nocy tragicznej i ciemnej,
dzieje jednego pocisku.
Dziewięćset piąty rok
za pazuchę ten pocisk nam wcisnął.
Naszą szkołą była burza i mrok,
szubienice świecące nad Wisłą.
I ponieśliśmy ten pocisk przez życie
w czapce bojowca, w mundurze strzeleckim…
Nas poezja uczyła bić się;
myśmy Jego czytali dzieckiem.
To On nam przekazał pogardę
dla niepełnego zwycięstwa.
On nas słowem szlachetnym i twardym
nauczył męstwa.
On był z tych, co uczyli czynem
w człowieku poznać brata,
bojownikiem, republikaninem
wolnej ojczyzny świata.
Zapożyczymy od niego miary,
mierząc Polskę młota i pługa,
Towarzysze! Głęboko pochylmy sztandary
nad trumną Andrzeja Struga!…
