„Spisać imiona, zachować dla potomności nazwiska i pseudonimy”
Artykuł Stanisławy Woszczyńskiej o roli kobiet w czasie Rewolucji 1905 roku. Pierwotnie ukazał się w socjalistycznym „Głosie kobiet” w 1929 roku.
„Zagrzewaj siostro, do walki brata,
Aby do boju odważnym był,
By wydarł wolność, co w ręku kata,
Aby dla sprawy pracował i żył.” [Na barykady!]W ogniu walki rewolucyjnej zrodzona pieśń robotnicza wskazuje na rolę, jaką odegrały w tej walce kobiety. Budziły entuzjazm, zapał dla sprawy, umacniały wolę, nieciły odwagę. Bez świętego zapału, bez entuzjazmu nie masz zwycięstwa! Ale to cząstka tylko wielkiej noli, jaką odegrały kobiety.
Robotnice i inteligentki, starsze i młode, staruszki i dziewczęta, dzieci prawie wykonywały mnóstwo najrozmaitszych prac technicznych.
„Technikierkami” nazywano te zastępy kobiet, które z niezwykłą sprawnością i dokładnością spełniały niezliczone prace pomocnicze, ale dla ruchu niezbędne.
Kto zbierał, wynajdywał środki pieniężne i przynosił je do kas partyjnych (poza konfiskatami)?
Kobiety.
Kto wynajdywał, urządzał, zapewniał bezpieczeństwo mieszkań dla ludzi nielegalnych, nielegalnej „bibuły”, drukarń?
Kobiety.
Kto przenosił i przewoził broń, naboje, broszury, odezwy, wydawnictwa periodyczne?
Kobiety.
Kto opiekował się więźniami, dostarczał im żywność, bieliznę, ułatwiał korespondencję?
Kobiety.
Kto robił wywiady, wyszukiwał i organizował biura, podbiura, przechowywał adresy?
Kobiety.
Na kogo spadał obowiązek zajęcia się pogrzebem ofiar caratu, niesienia słowa pociechy pozostałym rodzinom?
Na kobiety.
Naturalnie, mężczyźni również pełnili wyżej wymienione czynności, ale większość tej roboty nieefektownej wykonywała szara bezimienna armia towarzyszek lub zgoła tylko sympatyczek socjalizmu, entuzjastek Wolności.
Gdzie są obecnie owe Lucyny, Hanki, Baśki, Zośki, Ewy, Kamy, Marysie, Klary, itd., itd.
Niektóre zmarły w więzieniu, zginęły na wygnaniu, inne odeszły lub zobojętniały dla Sprawy w miarę słabnięcia rewolucji, a wzrostu carskich represji.
Inne są, żyją, działają pomiędzy nami, robotnice i inteligentki.
Rzeczą historyka partii będzie spisać imiona, zachować dla potomności nazwiska i pseudonimy i tych więzionych i wywożonych na Sybir, pędzonych za kordon działaczek, agitatorek, „dromaderek” i „technikierek”.
Znały je mury „Serbii” (więzienie dla kobiet w Warszawie przy ul. Dzielnej), mury więzienia łódzkiego, sieradzkiego, kaliskiego. Więzione były w Kielcach, Piotrkowie, Sosnowcu, Będzinie itd.
We wspólnej, mogile Nieznanego Żołnierza Rewolucji 1904-9 roku, wzniesionej w Łodzi przez Socjalistyczny Zarząd miasta w Niepodległej Polsce – spoczywają pospołu kości mężczyzn i kobiet, torturowanych w carskich kazamatach i na śmierć skazywanych.
Imię ich było legion.
Klasa robotnicza, walcząc o swe nieprzedawnione prawa z obecnym złym systemem rządzenia Polską, przypomina czyny naszych poprzednich, bohaterek walk z caratem.
Klasa robotnicza ma prawo liczyć na kobiety z ludu, na robotnice. Wiary tej nie zawiedziemy. Albowiem dziś, jak przed ćwierć wieku:
„Rząd nas uciska, kłamią prawa
Podatków brzemię cięży nam
I z praw się naszych naigrawa
Ten, co z bezprawia żyje sam” [Międzynarodówka]
Źródło:
- Głos kobiet, 1929, nr 12, s. 4.